Procesja Bożego Ciała

Festyn w PSP Łubniany

festyn

Studzionka – fotorelacja

Przedstawiamy zdjęcia z nabożeństwa w Studzionce org. przez parafię Jełowa, kazanie wygłosił Ojciec Henryk Kałuża. Przyjechała również grupa ponad 70 osób z Osowca i Węgier ze swoim proboszczem.

PROCESJA KU CZCI ŚW. FLORIANA

Processed by: Helicon Filter;

W poniedziałek, 4.maja w dniu św. Floriana jak co roku przez Łubniany przeszła procesja ku czci tego świętego.

Procesję poprowadził po raz pierwszy nasz nowy proboszcz ks. Marek Terlecki. Jak zwykle procesja była bardzo uroczysta, uczestniczyli w niej mieszkańcy wszystkich miejscowości naszej parafii oraz przedstawiciele jednostek straży pożarnej z całej gminy, ponieważ w tym roku, to na jednostkę OSP z Łubnian przypadło zorganizowanie gminnego dnia strażaka.

Procesja wyrusza z kościoła kierując się w stronę boiska sportowego, po drodze zatrzymuje się przy kapliczkach, gdzie odprawiane są modlitwy w różnych intencjach, oraz nabożeństwo majowe.

Processed by: Helicon Filter;Pierwszy przystanek jest przy okazałej kaplicy na skrzyżowaniu ul. Opolskiej i Brynickiej, poświęconej św. Janowi Nepomucenowi, następnie procesja idzie do krzyża przy domu, który kiedyś należał do rodziny Buchta. Krzyż postawiono z okazji święceń kapłańskich ks. Franciszka Buchty. Następnie procesja przystaje przed kapliczką przy domu rodziny Kabara. Wierni zatrzymują się również przed domem rodziny Poliwoda, na którego ścianie frontowej tzw. “giblu” znajduje się kapliczka z obrazem św. Floriana i najprawdopodobniej właśnie w tym gospodarstwie powstała tradycja łubniańskich procesji ku czci św. Floriana.

Procesja kończy się przy krzyżu obok boiska, gdzie odprawiane są końcowe modlitwy i śpiewane są pieśni przy akompaniamencie naszej parafialnej orkiestry, która przygrywa nam przez całą drogę, dzięki czemu idzie się bardzo przyjemnie, a droga się nie dłuży, szczególnie jest to ważne w drodze powrotnej od krzyża przy boisku aż do kościoła, gdzie nie ma już żadnych przystanków.

Po powrocie do kościoła odprawiana jest jeszcze msza św. do Opatrzności Bożej za strażaków z naszej gminy oraz za zmarłych strażaków. Po mszy św. strażacy tradycyjnie udali się na poczęstunek do restauracji, żeby wspólnie poświętować.

Każda tradycja oczywiście ma jakiś swój początek, coś lub ktoś jest przyczyną, że właśnie na tym terenie cyklicznie obchodzi się jakieś wydarzenie. Tak też musiało być z łubniańską procesją ku czci św. Floriana. W najbliższej okolicy nigdzie nie obchodzi się w ten sposób dnia tego świętego, chociaż wszędzie otaczany jest wielką czcią- przecież to jego wstawiennictwo chroni przed pożarami.

W kronice Parafii Łubniany znajduje się petycja mieszkańców do proboszcza, z roku 1860 i brzmi ona następująco: Pamiętamy dobrze o naszym zobowiązaniu do dostarczania naszemu księdzu drewna na opał. Wypełniamy ten obowiązek bez wahania, ale życzymy sobie, aby w zamian spełnione zostały nasze następujące prośby:

1. aby po śmierci któregoś z mieszkańców naszej parafii fakt ten oznajmiało całej okolicy bicie dzwonów kościelnych.

2. aby w dniu św. Floriana ksiądz odprawił śpiewaną Mszę św. w intencji parafian, bez płacenia stypendium mszalnego, a jedynie w zamian za “Opfergang” ………. We wspomnienie św. Floriana życzymy sobie również organów.

Wiadomo więc, że już od 1860r. w Łubnianach św. Floriana otaczano szczególną czcią (istniał wtedy jeszcze stary drewniany kościółek). Jednak co było powodem, że mieszkańcy wyruszyli w pieszej procesji przez wieś? Rozwiązaniem tej zagadki może być historia postawienia krzyża przy boisku, który jest jednocześnie ostatnim etapem procesji.

A było to tak: w gospodrstwie Jana Poliwody przy ul. Opolskiej 15 podczas każdej większej burzy, piorun uderzał w zabudowania lub w rosnące w pobliżu okazałe dęby, żeby zabezpieczyć dom przed piorunami Jan Poliwoda kupił obraz z wizerunkiem św. Floriana i zamocował go na ścianie frontowej swojego domu i od tego czasu pioruny już nie uderzały w dom Poliwodów. W podzięce za ochronę swojego domu Jan Poliwoda zakupił również kawałek gruntu w okolicy dzisiejszego boiska i postawił na nim drewniany krzyż. Jak wiadomo każdy nowy krzyż należy poświęcić, więc zapewne poprosił proboszcza o poświęcenie nowego krzyża i od tego czasu mieszkańcy postanowili co roku w dniu św. Floriana procesyjnie udać się do krzyża przy boisku, żeby swoimi modlitwami za wstawiennictwem św. Floriana ochronić wieś od pożarów.

Nasuwa się również kolejne pytanie- od kiedy ta tradycja istnieje w Łubnianach? Chyba nigdy nie poznamy dokładnej daty pierwszej procesji, jedyną wskazówką jest rok budowy gospodarstwa Poliwodów, a możemy to określić dzięki dacie znajdującej sie na spichlerzu tego gospodarstwa 1863, więc w tym roku wybudowane zostały spichlerz i najprawdopodobniej dom, czyli 3 lata minęły od petycji mieszkańców Łubnian w sprawie odprawiania mszy św. w dniu św. Floriana. Dlatego należy przyjąć, że tradycja ta została zapoczątkowana najprawdopodobniej pod koniec XIXw.

W latach 80-tych XXw. za proboszcza ks. Karola Łysego strażacy: Antoni Czech wraz ze swoim kolegą Pawłem Poliwodą – wnukiem fundatora krzyża przy boisku postanowili, że w procesji będą brać udział również strażacy i od tego czasu strażacy uczestniczą w tej procesji i jednocześnie obchodzą święto swojego patrona.

Jednak nie zawsze mieszkańcy Łubnian mogli organizować procesje do tego krzyża, kiedy po II Wojnie Światowej nastał ustrój niezbyt przychylny kościołowi i kiedy w Łubnianach zaczęto budować nowe boisko sportowe, działka z krzyżem znalazła się za wysokim płotem ogradzającym nowe boisko, ówczesny naczelnik gminy chciał przenieść krzyż w inne miejsce obok boiska, jednak był to teren bardzo zabagniony i Antoni Poliwoda nie zgodził się na przeniesienie krzyża, oraz przypomniał naczelnikowi, że krzyż ten stoi na gruncie wykupionym przez jego ojca Jana i nie mają prawa go przenosić. Więc ówczesny proboszcz ks. Mańka musiał wcześniej kończyć procesję nie dochodząc do boiska, bo jak stwierdził: “przecież nie będę przechodzić przez płot”. Po kilku latach krzyż znowu stał przed płotem i można było do niego podejść w czasie procesji.

Mam nadzieję, że rodzina Poliwodów nadal będzie opiekować się krzyżem przy boisku, a mieszkańcy naszej parafii wspólnie ze strażakami będą uczestniczyć w procesji w dniu św. Floriana, wtedy nasze domy będą chronione przed pożarami.

Harry Lebich

OSP Łubniany w Pradze

ok20150502_090258_Richtone(HDR)

Długi weekend majowy to czas wyjazdów i relaksu. Często jest on również szansą na zrealizowanie ambitniejszych, wymagających sporej ilości czasu przedsięwzięć.  Podczas weekendowego wyjazdu do Pragi, kobieca drużyna OSP Łubniany nie próżnowała, ale dumnie prezentowała naszą gminę w zawodach o puchar miasta Praga. Zawody rozgrywane były w systemie CTIF, a brały w nich udział zespoły miejscowe oraz zaproszeni goście. Nasze dziewczyny rywalizowały z drużynami z Czech oraz Słowacji. Drużyna w składzie: Sybilla Fiech, Oliwia Baron, Zuzanna Szeląg, Anita Gibas, Maria Nalewaja, Barbara Lebich, Oliwia Wojciechowska, Monika Lebich, Rachela Fiech oraz Halina Palmer w ostatecznej klasyfikacji uplasowała się na miejscu trzecim. Przygotowania nadzorował wieloletni trener kobiecej kadry Józef Palmer.

Treningi nie były łatwe, trudnym wyzwaniem okazało się zebranie tak licznej grupy na długi okres przygotowań w skomplikowanym systemie CTIF, tak różniącym się od popularnego krajowego systemu. Wysiłek przyniósł wysoki wynik w rywalizacji, a zawody stały się okazją dla całej drużyny, by zwiedzić piękną stolicę Czech.

Warto wspominać o osobach indywidualnych oraz grupach promujących naszą gminę. Kobieca drużyna strażacka łubniańskiej jednostki OSP działa od wielu lat i osiąga wysokie wyniki w wielu zawodach sportowo-pożarniczych. Nie spoczywa na laurach, a stawia sobie kolejne, wyższe wyzwania, czego przykładem jest rozpoczęcie współzawodnictwa na zawodach międzynarodowych. Szczególne podziękowania cała drużyna pragnie wyrazić dla trenera Józefa Palmera, który zawsze wiarą w możliwości drużyny, optymizmem i organizacją motywuje drużynę i umożliwia osiągnięcie takich sukcesów.

Barbara Lebich

Helena Buchner nie żyje

1

helena-buchnerok25. kwietnia 2015 zmarła pisarka z Jełowej Helena Buchner. Przeżyła 65 lat. Jest autorką pięciu powieści: “Hanyska”, “Dzieci Hanyski”, “Ciotka Flora”, “Dziewczyny z Koziej Górki”, “Opowiastki znad Brynicy”, z tego “Hanyska” i “Dzieci Hanyski” zostały przetłumaczone na język niemiecki. W swoich książkach pisarka opisuje życie na Śląsku, od wkroczeniu Armii Czerwonej po czasy współczesne. W przystępny i ciekawy sposób przedstawia trudne losy autochtonów, w nowej rzeczywistości politycznej. Pokazuje nie używając języka nienawiści problemy i krzywdy, których doświadczyli Ślązacy.

Jej książki można nabyć w księgarni internetowej pod adresem www.mybook.pl.

Helena Buchner była pisarką z powołania, natomiast z zamiłowania malarką. Przy okazji jej spotkań autorskich, można było podziwiać malowane przez nią pejzaże opolskiej wsi.

Heleno byłaś niezwykłym człowiekiem, nie zabrakło Ci odwagi, by pisać o tym co większość z nas odważała się  mówić tylko szeptem. Dziękujemy że byłaś,  żal że odeszłaś za wcześnie.

Pogrzeb śp. Heleny Buchner odbędzie się 29. kwietnia 2015r. o godz. 11.00, w kościele św. Bartłomieja w Jełowej.

 

PSP Łubniany zbiera elektrośmieci

elektrosmici

Wielkanoc

Radosnych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, przeżytych w zdrowiu, wzajemnej życzliwości, z błogosławieństwem Chrystusa Zmartwychwstałego, opromienionych wiosennym ciepłem.

 

268825_6722ok

Bal na 50 par

Rada Sołecka Dąbrówki Łubniańskiej zorganizowała w walentynkowy wieczór zabawę taneczną w Restauracji “Leśna” w Łubnianach. Do tańca przygrywał zespół Remedium. Bawiło się 50 par. Walczyk czekoladowy zastąpiono walczykiem różanym, ponieważ panowie zamiast czekolady sprezentowali swoim partnerkom bukiet róż. Panie z kolei swoich partnerów obdarowały “piersiówką”. Bawili się młodzi i starsi. Zabawa trwała do samego rana.

Podziękowania należą się organizatorom: sołtysce Pani Marii Waleska i Józefowi Leja, który zadał sobie trud chodzenia od domu do domu z zaproszeniami na wspólną zabawę, co pozwoliło solidnie zapełnić parkiet.

Pani sołtys dziękuje wszystkim pracowitym Paniom, które upiekły smaczne ciasta.

Wesołych Świąt!

swieta