Na pielgrzymim szlaku

2

30. lipca 2012r. spod kościoła św. Jacka w Opolu, wyruszyła XXXVI Opolska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Po raz XV głównym przewodnikiem pielgrzymki został ks. Marcin Ogiolda. Myśl przewodnia, jaka towarzyszyła pielgrzymowaniu – “Z Maryją żyć w kościele jak w domu”. Na pątnicze drogi ruszyło 2400 uczestników, zebranych w 23 grupy. Z pielgrzymami szło 53 kapłanów, 28 kleryków, 32 siostry zakonne. oraz 13 osób z zagranicy. Wśród pątników byli również parafianie z Łubnian, Masowa i Brynicy. Szli w grupie dekanatu Siołkowice – fioletowej jedynce. Patronował tej grupie św. Roch. Byli wśród nich pątnicy weterani – wytrwale 11 raz w drodze, a także nowicjusze – po raz pierwszy w drodze. Zostawili w domach wygody, a także problemy by w trudnych warunkach przeżyć czas na modlitwie, by dziękować i prosić. Z miejscowości Bingen nad Renem-Parafii pw. Św. Rocha, przyjechała była mieszkanka Brynicy-Marta Kutzera, która już czwarty raz  razem z siostrą  wyszła w pielgrzymią drogę.

Opolanie ruszyli do Częstochowy, a w nasze strony zawitała XX Piesza Pielgrzymka Legnicka. Pątnicy dotarli 3 sierpnia do Brynicy i Łubnian na krótki postój, a do Jełowej na nocleg. Niektórzy stali się już naszymi starymi znajomymi i czekają na nich miejsca w naszych domach. Po odpoczynku w naszych stronach, jeszcze wiele kilometrów przed nimi. Do Częstochowy wejdą 7. sierpnia.

Szczęść Wam Boże w pątniczym trudzie!

 

Komentarze (2)

Może, by tak napisać dlaczego pielgrzymi zatrzymali się w Łubnianach tylko na chwilę? Przecież Jerzy Wybraniec (proboszcz Łubnian) otwarcie powiedział, że ich nie chce i mają sobie nocować gdzie indziej. To jest zachowanie godne proboszcza? Wszyscy wiedzą, że tylko na kasę leci.

Organizatorom, którzy od 10 lat w Łubnianach nie mogą się pojawić, bo na to proboszcz nie pozwala? To skandal, że w naszej parafii dochodzi do takich sytuacji. Nie wspomnę już o trawie po kolana wokół kościoła, obgadywaniu parafian podczas kazań w niedzielę i szyderczym uśmiechu do ludzi, którzy mają w nosie ten cały łubniański cyrk gdzie jeśli się coś organizuje to tyko dla tych którzy “mają wiedzieć”.

Jak to się mawia, łatwo przyszło, łatwo poszło. Na szczęście emeryturka co raz bliżej, a ciepła posadka pójdzie w zapomnienie.

PS. Odwalasz kawał dobrej roboty z tą stroną, ale czasem warto też napisać o absurdach w naszych parafiach, miejscowościach, które pojawiają się na każdym kroku. Wystarczy popatrzeć na nieudolność władz gminy, które zamiast inwestować w rzeczywiste potrzeby mieszkańców budują kolejny ośrodek kultury, a droga na “Krzyżuli” aż prosi się o przynajmniej drobne załatanie dziur. Tam nawet traktor może sobie coś uszkodzić mimo tego, że to typowa droga rolna. Jeszcze można powiedzieć o braku chodnika na głównej drodze od kapliczki do Ðabrówki ŁBN oraz od kościoła do Masowa. Później pozostaje krzywy chodnik na odcinku od kapliczki do kościoła. Gminę Popielów, mimo że jest biedniejsza, mniejsza na to jakoś stać.

To tylko kilka z łubniańskich niedociągnięć. Miało być o pielgrzymce, a jest o polityce.

Pozdrawiam :)

Skomentuj